Pamiętacie źrebaka Ptysia, którego odchowaliśmy na butelce z mlekiem niemalże od pierwszych chwil jego życia, po śmierci jego matki? Niestety nie mamy dobrych wieści.
Ptyś zawsze lubił biegać i był mało ostrożnym konikiem. Niestety uszkodził sobie na pastwisku nóżkę. Uraz stawu kolanowego okazał się poważniejszy, niż wydawało się na pierwszy rzut oka. Stan Ptysia pogarszał się bardzo szybko. Nie było na co czekać – zawieźliśmy go do kliniki.
Ptyś został poddany artroskopii, czyli wziernikowaniu stawu kolanowego. Badanie to wykazało, ze niestety pesymistyczne przewidywania się sprawdzają. Ptyś już nigdy nie będzie miał sprawnej nogi.
To dla nas bardzo trudna informacja, bo Ptyś ma dopiero 8 miesięcy i długie końskie życie przed sobą. Zawsze był konikiem aktywnym, który uwielbiał biegać i dokazywać – teraz będzie musiał się nauczyć żyć w wolniejszym tempie.
Poza tym jest to nasz pieszczoszek i ulubieniec – uparliśmy się, że będzie żył, kiedy osierociła go matka. Patrzenie na jego cierpienie jest bardzo trudne.
Mieliśmy nadzieję, że kiedy Ptyś będzie nieco starszy, uda się go wyadoptować jako pięknego, zdrowego, kochającego ludzi konia. Niestety, nikt nie chce konia z chorą nogą. Ptyś najprawdopodobniej zostanie z nami na zawsze.
To kolejny ciężko chory koń pod opieką naszej fundacji. Z całego serca prosimy o wsparcie finansowe dla tego końskiego dzieciaka, który od początku ma w życiu pod górkę.