Żył na tym świecie 17,5 roku. Kawał życia był szczęśliwy. Miał swoją rodzinę, niestety opiekunowie umarli i został sam.
To wtedy poproszono nas o pomoc, nie mieliśmy pomysłu, miejsca, nic. Żeby pomóc Noro zadzwonił tylko 1 telefon. To był ten telefon.
Pomóc Noro zdecydowała się cudowna pani Hanna wraz z córką Moniką. Dzięki nim Noro przeżył dobrą, godną i szczęśliwą starość.
Dziś o 7.16 Noro otoczony miłością zasnął na zawsze, w towarzystwie pani Hanny, Moniki, psich przyjaciół i kotki Agaty.
Żegnaj Noro, dziękujemy pani Hanno i Moniko za wszystko co Panie dla Noro zrobiły ❤️