Ile zła, chorób i smutku może spaść na jedną suczkę? Okazuje się, że bardzo dużo.
Lala błąkała się po lesie. Tam znalazł ją pewien człowiek i przygarnął. Miał dobre serce, ale niewiele wiedzy o psach i jeszcze mniej możliwości – opiekował się nią, jak umiał. Niestety, to co umiał, nie wystarczało. Lala słabła i z każdym dniem wyglądała gorzej. W końcu interwencyjnie trafiła do Fundacji. Człowiek, który ją znalazł w lesie, zgodził się, że to dla niej najlepsze rozwiązanie. I jedyna szansa – nie tylko na dobre życie, ale na życie w ogóle…
Bo Lala jest bardzo poważnie chora. Za nią już jedna operacja – ropomacicza, niebezpiecznej przypadłości, która często dotyka niewysterylizowane suki. A przed nią dwie kolejne – usunięcie ogromnego guza w okolicy odbytu oraz listwy mlecznej, także zaatakowanej przez guzy. To kolejny skutek braku kastracji i niewystarczającego dbania o psa…
Lala jest sunią o cudownym charakterze. Do każdego człowieka nastawiona jest przyjaźnie i z sympatią liże po rękach. Ale jeśli nic nie zrobimy, Lala umrze. A Lala chce żyć.
Niestety, nasze rezerwy finansowe nie tylko są na wyczerpaniu, ale dawno się skończyły. Nie damy rady uratować Lali bez Twojego wsparcia.
Pomóż! Możesz zapewnić Lali życie!