Koniec roku z fajerwerkami i petardami to trudny moment dla psów. Niestety chwila zabawy ludzi często kosztuje zwierzęta zdrowie lub życie…
O psie tkwiącym przy trasie szybkiego ruchu dowiedzieliśmy się od mieszkanki miejscowości Skurów. Pies miał być agresywny i nie dawać do siebie podejść.
W drogę ruszyli Żaneta i Tomek. Ich oczom ukazał się niesamowicie cierpiący, wycieńczony i zupełnie zrezygnowany psiak. Nie był w stanie się samodzielnie podnieść, więc od razu podejrzewaliśmy, że wpadł pod samochód, uciekając przed fajerwerkami, i doznał urazu miednicy albo kręgosłupa.
Psiak dostał imię Koper i zabraliśmy go do kliniki na warszawskim Bemowie, aby jak najszybciej uśmierzyć jego ból i mu pomóc…
Dziś Koper jest już po USG i wstępnej tomografii. Musiał się zderzyć z szybko jadącym autem. Jego miednica jest strzaskana, konieczna będzie resekcja główki kości udowej. Koper ma też połamane żebra i uraz głowy. Do tego na USG uwidoczniło się ciało obce – trzeba przeprowadzić zabieg gastroskopii…
Już dziś koszty leczenia Kopra wynoszą min. 3000 zł. Do tego dojdzie kosztowna operacja, rehabilitacja, leki, pobyt w klinice… Założyliśmy zbiórkę na 10000 zł. To kwota, która wydaje się ogromna, ale dla Kopra to niestety tylko początek wydatków…
Piesek jest łagodny, kontaktowy i delikatny. Kiedy się go głaszcze, wydaje się zdziwiony, jakby nie spodziewał się takiej przyjemności od człowieka… Jakie były jego wcześniejsze losy? Kim był, zanim fajerwerki zapędziły go pod samochód? Tego nie wiemy… Jak do tej pory, mimo ogłoszeń, nikt nie rozpoznał w nim swojego psa.
Chcemy przypomnieć, że jeśli potrąci się zwierzę, to obowiązkiem każdego przyzwoitego człowieka jest udzielenie mu pomocy!!! A jeśli to nie Tobie przytrafił się taki wypadek, lecz widzisz cierpiące zwierzę na poboczu – również powinieneś/powinnaś się zatrzymać!
Wymaga tego zwykła empatia!
Będziemy bardzo wdzięczni za wsparcie leczenia Kopra.
