Berek ma ok. 4 lata. W życiu doznał bardzo wielu krzywd od ludzi i, mimo że jest maltańczykiem i na pierwszy rzut oka przypomina pluszową zabawkę, potrzebuje bardzo doświadczonego, świadomego domu. Przez ponad pół roku siedział sam zamknięty w domu – od czasu do czasu tylko ktoś wpadał zostawić mu coś do jedzenia. Trafił do nas z oczami zaklejonymi ropą. Berek został złamany przez człowieka i teraz na wiele rzeczy reaguje agresją. Potrafi ugryźć i to nie „na postrach”, a naprawdę mocno. Obecnie nawiązuje już więź z tymczasowymi opiekunami i bardzo się stara im zaufać, nadal jednak zdarza mu się użyć zębów. Reaguje agresją na inne psy (ale jest się w stanie z nimi dogadać, jeśli są rozsądne i nie dadzą się sprowokować), nie przepada za kotami. Zdecydowanie też lubi szczekać i jest wiele bodźców, które wywołują u niego taką reakcję…
Zazwyczaj ładnie utrzymuje czystość, ale od czasu do czasu nie unika wpadek.
Berek pomalutku zaczyna się bawić i aportować i czerpie z tego coraz większą przyjemność. Coraz chętniej spędza też czas ze swoimi opiekunami, ale trzeba być uważnym, żeby zwracać uwagę na sygnały, które wysyła i nie nakręcać go niepotrzebnie.
Szukamy dla Berka doświadczonego, rozsądnego domu, który adoptuje go ze świadomością jego trudnego charakteru, a nie tylko zachwyci słodkim wyglądem. Najlepiej by było, żeby zamieszkał w spokojnej okolicy, bo ruch uliczny bardzo go denerwuje.
ABSOLUTNIE nie nadaje się do domu z dziećmi i raczej powinien być w domu jedynakiem bez innych zwierząt.
Berek przebywa w domu tymczasowym w Warszawie.
