ADONIS – dla przyjaciół ADO

3 maj 24
0
0

W Fundacji spędził wiele lat, bez horyzontów na dom.

Żył po swojemu, był uparty, waleczny i czasem nieznośny.
Ciągle zaskakiwał swoimi wzlotami i upadkami.

Dziś też zaskoczył Magdę i nas po raz ostatni.
Po wczorajszych szaleństwach, awanturowaniu się z psami i bieganiu po zielonej trawie poszedł spać.
Już się nie obudził. Zasnął, spokojnym wiecznym snem.

Wiele razy pytałyśmy – czy zdąży do domu?
Gdybyśmy napisały, że nie zdążył to byśmy skłamały.
W hotelu u Magdy był jak u siebie w domu, a Magda ( choć z wieloma innymi musiał się nią dzielić) była jego opiekunką i towarzyszką doli i nie doli.
Zawsze marzymy o prawdziwym domu, powtarzamy że hotel to nie dom, ale dla Ado była to być może pierwsza w życiu namiastka normalności, ogrom troski, opieki i poczucia bezpieczeństwa.

Na zdjęciu żegna się z Wami w ramionach ukochanej Magdy i mknie do psiego nieba.

Kategoria Aktualności
Top