Kasia

6 paź
0
0

Przez 20 lat pracowała w szkółce jeździeckiej, dzielnie pomagała w nauce młodym adeptom jeździectwa. Była wykorzystywana ponad siły i straciła wzrok. Wtedy odsprzedano ją do gospodarstwa, gdzie trzymano ją w strasznych warunkach. Doprowadzono ją do skrajnego wycieńczenia. W końcu miała iść na rzeź. Niewidoma, potwornie wychudzona trafiła pod naszą opiekę. Dała się nam poznać jako cudowna, wrażliwa i stęskniona za człowiekiem istota. Odeszła w spokoju i cieple, kochająca i kochana. Prawdziwe złote serce w ciele konia…

Category: Adoptowane

Comments are closed

Top