Kiedy świat się kończy.
Śmierć, to tragedia dla tych co zostają. Pamięć cudowny chwil zmienia się w nieopisywalny ból. Wszystko co dobre zaciera się powoli, pozostaje smutek i samotność. I trzeba żyć dalej.
Jak Księżniczka. Jej Pani zmarła, ale nie tak zwyczajnie. Została bestialsko zamordowana na oczach swoich pupili. Ręce, które kochała, nigdy już nie pogłaszczą. Ciepło miłości nie ogrzeje. Mała została sama.
Trafiła do ogromnego schroniska. Małe, nie chronione sierścią ciałko potrzebuje bliskości, a ta nagle, tragicznie zniknęła. Zaczęła zapadać się w sobie, już prawie przestała chcieć żyć…
Kiedy dowiedzieliśmy się o tej strasznej historii, nie mogliśmy czekać. Zastanawiać się, kalkulować. Trzeba
Baścik jest już po operacji! Nie było czasu do stracenia, mimo braku środków by zapłacić za zabieg musieliśmy natychmiast zareagować. Klinika odroczyła termin płatności.
UDAŁO SIĘ OCALIĆ WZROK W LEWYM OKU!!!
Prawe oko niestety musiało zostać usunięte, wszystko za przyczyną choroby wrodzonej – małoocza i narastającego skórzaka . Był tak bardzo zaawansowany, że cała gałka zrogowaciała i nie było czego ratować. Dla zdrowia i bezpieczeństwa konieczna była amputacja.
Na szczęście drugie oczko udało się uratować!
Chłopak zachował w nim częściową sprawność, „trochę” widzi co bardzo ułatwia mu życie.
Czekamy teraz na zagojenie się rogówki, będziemy kontrolować jej stan na konsultacjach okulistycznych.
Nie ma pewności, czy
W czwartek mieliśmy ważny dzień!
Zespół Neo i program Przygarnij mnie w TVP2 postanowili pomóc naszym podopiecznym.
Bardzo dziękujemy!
Dziękujemy równie ogromnie: Doktorowi Jackowi Garncarzowi z gabinetu okulistycznego przy Grupy AK Północ 2, Doktorowi Pawłowi Kowalczykowi z Kliniki Weterynaryjnej na Bemowie, oraz Doktor Zofii Gaińskiej z Animal Center w Warszawie!
W nagraniu udział wzięli: Niewidomy Mikołaj, Toffik, Borys, Bastet i Nex
Młodość, radość życia…ból, strach, odrzucenie. Baścik urodził się z bardzo poważnymi wadami oczu. Nikt się tym jednak nie przejmował. Właściciele pozwalali, żeby liczne stany zapalne, urazy tylko pogarszały sprawę.
Ból, lejąca się ropa, coraz gorszy wzrok.
W końcu trafił do schroniska, gdzie wypatrzyli go wolontariusze.
Baścik jest młody i mimo swojego stanu, bardzo radosny. Kocha życie, ludzi, inne zwierzęta. Trafił pod opiekę fundacji
w krytycznym momencie. Stan jego oczu wpływał na całe zdrowie. Wysoka temperatura, zapalenie organizmu.
Psiak walczy ale trzeba mu
w tym pomóc! Konieczne są operacje. Bardzo drogie i poważne, ale jest szansa! Może jeszcze odzyskać wzrok, a na pewno cieszyć się długim, zdrowym
Wypadki się zdarzają. To nieuniknione. Kiedy prowadzi się samochód, trzeba przez cały czas mieć z tyłu głowy świadomość, że w każdej chwili może zdarzyć się coś nieprzewidzianego. Może pojawić się na drodze pies. Tak komuś pojawił się Nex.
Miarą człowieczeństwa jest to, jak zachowujemy się wobec słabszych, zależnych od nas. Ktoś, kto potrącił naszego kochanego psiaka, mógł tego nie zrobić specjalnie. Ale tego się już nie dowiemy. A może … zrobił to specjalnie? Przesada? Może. Ale jeśli ktoś zostawia żywego, ale bardzo rannego psa na drodze, w rowie, zachowuje się tak, jakby zaatakował celowo. Jak bandyta rozbijający czaszkę.
Biednego, niemalże śmiertelnie przerażonego
Tragiczny targ w Skaryszewie dobiegł końca. Co roku gromadzi handlarzy koni, wystawiają setki zwierząt na placu targowiska. Ogromne ciężarówki rzeźni nie pozostawiają złudzeń co do losu jaki czeka zwierzęta. Razem ze Stowarzyszeniem „Benek” zrobiliśmy wszystko co w ludzkiej mocy by ocalić jak najwięcej istnień. Obiecaliśmy, że wykupimy tyle koni na ile wystarczy nam środków. Nie mogliśmy jednak dotrzymać tej obietnicy, zbyt wiele oczu patrzyło błagalnie w naszą stronę. Opróżniliśmy całe konto Fundacji, konta prywatne i pożyczyliśmy pieniądze.
Dzięki temu z targu wyjechała siwa – Blondyna. Jej życie kosztowało ponad 5000 złotych. Jest już bezpieczna w pensjonacie dla koni, za kilka dni
Już dziś w nocy, w Skaryszewie rozpocznie się „Święto koni”. Coroczny targ gromadzi handlarzy koni, setki zwierząt stanie na placu targowiska w oczekiwaniu… Ogromne ciężarówki nie pozostawiają złudzeń co do ich losu. Tysiące przerażonych oczu, para buchająca z nozdrzy. Najpierw donośne, walczące rżenie i głośny tupot kopyt by pod koniec wszystko umilkło. W poniedziałkowy wieczór w Skaryszewie będzie słychać już tylko ciężarówki odjeżdżające do włoskich i polskich rzeźni. Na targowej ziemi pozostanie jedynie krew i pot koni, które wyruszyły w długą drogę kończącą ich życie. Zdecydowaliśmy się pojechać do Skaryszewa by zmienić los choć jednego ze skazańców.
Razem ze Stowarzyszeniem Benek
