Księżniczka to jedna z naszych podopiecznych, która całkowicie straciła wzrok. Jest aktualnie pod stałą opieką dr Warzechy i dzięki temu uratowaliśmy oczy suni.
Dzisiejsza wizyta potwierdziła spadek ciśnienia gałek ocznych. Ma miejsce jeszcze stan zapalny w oku po ablacji, ale dalsze rokowania są bardzo dobre. Kolejna wizyta za miesiąc.
Wizyta 75 zł – radość Księżniczki po wizycie? Bezcenna!
Dziękujemy za Wasze wsparcie i prosimy o kolejne!
Wszyscy kochają szczeniaczki! Takie piękne, śmieszne, pocieszne. Kto by nie chciał mieć takiego malucha? No właśnie…
Było ich 6, a zostały 2… Zabrane ze schroniska, gdzie trafiły po odłowieniu razem z dziką matką. Ktoś kiedyś gdzieś bezmyślnie, okrutnie, miał psa, którego nie wykastrował. „Bo przecież suczka powinna mieć choć raz młode”. „Pies się męczy, gdy jest wykastrowany”. Wiecznie słyszymy podobne bzdury. Gdyby ktoś pomyślał wcześniej, wyszedł poza ramy swojej ciasnej głowy… ale nie. I tak są.
Piękne, kochane szczeniaczki cudem tylko przeżyły. Są bardzo chore, toczy je parwowiroza, która już zdążyła zabrać ich rodzeństwo. A mają dopiero 4 tygodnie. Są słabe, wycieńczone,
Pilne i ważne!
Warszawiacy! szukamy pilnie domu tymczasowego dla tej suni! ma około 5-6 miesięcy, jest niewielka (docelowo średnia) i bardzo potrzebuje domu tymczasowego. Aktualnie jej życie w miejscu w którym jest jest zagrożone. Musimy ją pilnie zabrać. prosimy o pomoc, pokrywamy koszty weterynarza i karmy. Kontakt [email protected]
Jezeli jestes zapalonym sportowcem i lubisz biegać Jezeli jestes zapalonym sportowcem i lubisz biegaćJezeli jestes zapalonym sportowcem i lubisz biegaćJezeli jestes zapalonym sportowcem i lubisz biegać
Potrzebujemy pomocy, nie ocalimy jej bez Waszego wsparcia! UDOSTĘPNIJ, pomóż!
Okrucieństwo ma różne oblicza, jednak zawsze jest bronią tchórzy. Porzucenie zwierzęcia to skazanie go na tułaczkę, głód i cierpienie. A jeśli zwierzę choruje? To wyrok śmierci…
Aza jest pięknym owczarkiem niemieckim, zapewne kupiono ją jako urocze szczenię. Miała bronić posesji i być wizytówką swej rodziny. Pewnego dnia zepsuła się, zachorowała. Człowiek winien jej opiekę i poszanowanie, jednak pozbył się suczki jak zbędnej rzeczy. Błąkała się bez nadziei po ulicach, poznała co to mróz, samotność i strach. Choroba odbierała jej siły i sprawność. Ogromny guz nieustannie rósł, zaczął się już otwierać, doszło do
Lusia wczoraj opuściła szpital w lecznicy Pankracy w Radomiu. To delikatna i nieco wylękniona sunia. Kiedy bardzo się boi potrafi kłapnąć zębami. Zamieszkała na razie na pierwsze zapoznanie w hoteliku. Szwy są niestety w bardzo ruchomym miejscu i musimy mocno dbać aby się nie rozeszły. Za 9 dni kontrola.
Wczoraj już informowaliśmy Was o adopcji Hondy. Dzisiaj czas na krótką relację oraz zdjęcia z pierwszego dnia w nowym domu:)
Na początku było trochę strachu i obaw, ale podróż do Warszawy minęła wyjątkowo spokojnie, a w ciągu dnia Honda pięknie oswoiła się z nowym miejscem. Mamy za sobą pierwszą wizytę u weterynarza, a za dwa tygodnie zgłosimy się na kłucie-tym razem na wirusy, których nie chcemy złapać.
Byłyśmy nawet z Hondą na długim spacerze, dała prowadzić się na smyczy i była bardzo dzielna, widać, że samochody wzbudzają w niej strach, każde przejeżdżające auto powoduje lekki paraliż i wycofanie. Na szczęście u nas