„Zwyczajne” zaniedbanie czy celowe wyrzucenie na ulicę? Nie wiemy, bo i skąd. Kartoszek nie powie nam, jaka była jego historia. Ale to, co widzimy, mówi, że była ciężka.
Kartoszek został znaleziony w rowie. Starszy, mocno wychudzony, z brzydką skórą, mnóstwem pcheł. Ale to nie najgorsze – prawie nie może chodzić. Choć z całych sił próbuje, jego tylne łapki odmawiają posłuszeństwa. Nie jest w stanie praktycznie utrzymać się na nogach.
W klinice, do której od razu go zabraliśmy, przechodzi szereg badań. Może one bardziej nakreślą nam jego dotychczasowe losy. Czy sprawa nóg, to rzecz świeża, czy też może dawny, zaniedbany uraz.
Jednak
Pies znaleziony przy krajowej 50-tce na wysokości Stanisławowa.
W wyniku wypadku komunikacyjnego pies miał poważnie złamaną łapę.
Pomimo braku środków finansowych pies został przyjęty do fundacji i trafił do kliniki na Bemowie.
W piątek odbyła się długa i skomplikowana operacja.
Szukamy dla psa domu tymczasowego, niestety nie mamy miejsca w naszych hotelach.
Nic tak nie cieszy administratora strony, jak zmiana w opisie psiaka kategorii z „adoptuj psa” na „adoptowane”.
No i przyszedł taki dzień – Maniek własnie znalazł swoich życiowych kompanów i jedzie do domu!
Gratulujemy Mańkowi oraz nowej rodzinie i trzymamy kciuki:)
W dniu 21.05 na warszawskim Polu Mokotowskim odbył się pierwszy Dzień Zwierząt. Organizatorem akcji było Schronisko dla bezdomnych Zwierząt na Paluchu. Były psy z Palucha, z innych organizacji i my :-) Było wraz z nami 5 naszych psich podopiecznych: Lusia, Dziurawiec, Pepa, Borys i Bast pod czujnym okiem naszej Zoopsycholog Magdaleny Bartoszewskiej.
Był z nam również nasz ulubiony zespół Neo. Chłopaki jesteście świetni! I wokalnie i jako ludzie :-)
Dziękujemy każdemu kto odwiedził nasze stanowisko, dziękujemy naszym domom stałym które „wpadły” chociaż na chwilę. Zawsze się cieszymy jak widzimy takie szczęście u naszych psów.
Ja ze swojej strony jako prezes dziękuję :
Dyrektorowi Schroniska
Chłopak dostał robocze imię Laner. Z nowym domem dostanie już to właściwe, prawdziwe, nadane z miłością. Wyjątkowe, tak jak on. Widzieliśmy już wiele, naprawdę. Ale takiej woli życia, która starczyłaby na całe stado psów, chyba jeszcze nigdy.
Kiedy dawno temu coś, lub ktoś, tak brutalnie złamał mu szczękę, musiał nauczyć się żyć mimo zatrważającego bólu. Całe jego ciało świadczy o tym, że niemalże wszystko, co go spotykało, boleśnie raniło jego ciało i duszę. To co widać na zdjęciach, to oczywiście śrut – 7 w jamie brzusznej, jeden przy kręgosłupie, jeden w łapie, jeden w szyi… Strzelano do niego nie raz. Nie
Zagłodzona mama i jej synek mieszkają w hoteliku pod Grójcem. Maluch ma już 3,5 tygodnia, jest regularnie dokarmiany aby odciążyć matkę. Wesoły, wymagający i łaknący kontaktu z człowiekiem dzieciak z niego rośnie.
Morela coraz mniej się boi, zaczęła nieśmiało machać ogonem do opiekunki, nadal bardzo słaba ale odbija na wadze.
Prosimy o pomoc dla nich. Koszt utrzymania to 600 zl/miesiąc a przed nami szczepienia.