Baster II to około 8 letni, piękny, silny pies w typie ttb. Zanim trafił pod opiekę fundacji był bity przez swojego pana, a po jego śmierci 2 lata spędził zamknięty w 30 metrowym mieszkaniu. To odbiło się na jego psychice.
Baster jest nadpobudliwy, strachliwy, emocjonalny. Z trudem się wycisza. W towarzystwie mężczyzn nie czuje się bezpiecznie. Boi się przedmiotów takich, jak mop, czy szczotka i w reakcji na nie potrafi pokazać zęby. Nie lubi być do niczego przymuszany, dlatego dość trudno ujarzmić go podczas zabiegów weterynaryjnych.
Z trudnością komunikuje się również z innymi psami.
Baster bardzo źle znosi powroty do zamkniętych pomieszczeń. Pozostawiony
„…Zanim trafił pod naszą opiekę uległ wypadkowi…”
Tak było, ale na szczęście to już historia. Historia trudnej metamorfozy zakończona happy-endem:)
Next właśnie znalazł swoich Dopasowanych Kompanów!
Standardowo trzymamy kciuki!
PS
I to nie koniec dobrych wiadomości – Mięta też odjechała do swojego stałego domu:)
Mimo, że wakacje, a pogoda za oknem pozostawia wiele do życzenia – mamy dla Was super wiadomość!
Benek i Grej właśnie znaleźli swoje domy. Trzymajcie kciuki za kolejne dopasowane adopcje.
My trzymamy!
Nowe wieści od naszego poczciwego dziadka. I to dobre!
Po wykonaniu pełni badań już wiemy, co dalej z Kartoszkiem. Chłopak ma zrośnięte kręgi, stąd jego problemy z ruchem i równowagą. Jest to najprawdopodobniej spowodowane dawnymi urazami. Minusem jest to, że niestety nic z tym się nie da zrobić. Na całe szczęście nie przeszkadza to w prawidłowym funkcjonowaniu i zupełnie go nie boli. Nie ma problemu z wypróżnianiem się. Choć jego kroki są niepewne, to przy odpowiednim ruchu i ćwiczeniach może jeszcze długo i szczęśliwe żyć! A widać, że bardzo chce. Choć na podłodze, szczególnie śliskiej, ma duże problemy, to już na
Kiedy przestajemy marzyć, umieramy…
Kartoszek walczy o każdą chwilę, nie traci siły ducha. Próbuje wstawać na swoich chybotliwych nóżkach. Iskierka nadziei nieustannie w nim się tli. Porzucony przed wakacjami, chory, wymęczony. A wola życia większa niż można by się spodziewać. Wtula się w człowieka, wystawia przez kratki mokry nos by tylko poczuć ludzką dłoń. Ma apetyt, podtrzymywany robi nawet parę kroków, tak bardzo chce…
Do ogromnych już kosztów dojdzie teraz badanie tomografem. Jest to niezbędne, żeby stwierdzić, czy możemy mu jakoś pomóc, czy w grę wejdzie operacja, bo rehabilitacja na pewno. Pomóżmy razem Kartoszkowi. Ten kochany dziadek tak bardzo na to
Znaleziony na początku czerwca, poturbowany, połamany „pies z 50-tki” odpuścił już szpital i przeprowadził się do hotelu dla zwierząt. Noga goi się prawidłowo, lekarze dokonali cudu składając tak potrzaskane kości. Przed młodym jeszcze długa rehabilitacja ale wszystko wskazuje na to, że udało się uratować łapę. Zdecydowanie poprawiło się też jego samopoczucie, jest pełen życia. Nadaliśmy mu robocze imię- Blondyn.
Dziękujemy wszystkim, którzy pomogli opłacić jego leczenie. Niestety, operacja i hospitalizacja pociągnęły za sobą ogromne koszty. W lecznicy nadal „wisi” częściowy dług. Mamy nadzieję, że z Waszą pomocą opłacimy akcję ratowanie Blondasa.
——————
Fundacja Zwierzęca Polana działa na rzecz zwierząt od 3 lat, jesteśmy
To co przeszedł ten pies nie mieści nam się w głowach. 9 czerwca do weterynarza, u którego szczęśliwym trafem była nasza wolontariuszka, przyszedł starszy człowiek z zapytaniem czy lekarz uśpi zdrowego psa. Weterynarz oczywiście odmówił. Zaczęliśmy wypytywać Pana (który przyszedł bez psa) o co właściwie chodzi. Okazało się, że pies mieszka ze starszą kobietą, która po śmierci swojego męża ( mąż zmarł 2 lata temu) nie radzi sobie z psem w związku z tym pies od DWÓCH LAT nie wyszedł ani na chwilę z 30 metrowego mieszkania. Pies też miał być bardzo agresywny. Reakcja była natychmiastowa. Wolontariuszka pobiegła pod wskazany