aktualnosci

Ma 2 lata. Wiemy już, że będzie utuczona i idzie na rzeź

[Aktualizacja]

Dziękujemy wszystkim zaangażowanym w pomoc dla klaczy. Jest już w naszym azylu. Bezpieczna!

W czwartek wieczorem dostałam informację o młodej, zaledwie 2-letniej klaczy, która została sprzedana handlarzowi. Klacz ma zostać utuczona i trafić na rzeź. Jest droga, ponieważ w aktualnych czasach źrebina jest droga. Jak można sprawdzić – kilogram źrebiny kosztuje 18 zł. Klacz waży ponad 400 kg, jest to klacz zimnokrwista.

Tak, mamy kłopoty finansowe. W sumie mamy je ciągle, może dlatego, że od zawsze ratujemy zwierzęta za wszelką cenę i są one dla nas najważniejsze. Trudno budżetować zwierzęta wiedząc, że w 90% przypadków oznacza to ich śmierć.

W środę zmarła nasza

8 maj

Wolf Theiss partnerem Fundacji

Już dłużej nie wytrzymamy i musimy się pochwalić – opiekę prawną nad naszą fundacją roztoczyła kancelaria Wolf Theiss. A co w tym najpiękniejsze – robią to zupełnie pro bono!

Działania zgodnie z literą prawa są dla nas bardzo ważne, a na nasze działania możemy za każdym razem podać podstawę prawną – konkretny artykuł, konkretnej ustawy. Dążymy też do tego, żeby inni respektowali prawo, szczególnie kiedy chodzi o Ustawę o ochronie zwierząt z 21 sierpnia 1997 r. To ten akt prawny chroni zwierzęta w naszym kraju.

Niestety często zdarza się, że o respektowanie praw zwierząt trzeba walczyć w sądzie. Bardzo się cieszymy, że

7 maj

I zgnij na tym łańcuchu…

Ryś pojawił się we wsi znikąd. Nikt nic nie wiedział, nikt się nie przyznawał. Malutki piesek z kawałkiem łańcucha dyndającym u szyi. Chudziutki tak, że można było mu policzyć każdą kosteczkę. Miał sierść w strasznym stanie, zaropiałe oczka, a kleszcze, które nosił na sobie, w sumie chyba ważyły więcej niż on sam…

Kiedy przyjmowaliśmy zgłoszenie, byliśmy pewni, że jedziemy po starego psa – tak nam powiedziano, że wygląda na kilkanaście lat. Dopiero w lecznicy okazało się, że to młody chłopczyk – ma 2, może 3 lata.

I ten łańcuch na szyi… To nie jest typowy wiejski „azor”, to maleńki, delikatny psiaczek. Kto

24 mar

W czasie koronawirusa psy się nudzą…

Dla wielu opiekunów psów wizja #zostańwdomu wydaje się prawdziwą katastrofą… Jak tu zająć psa, wychodząc z domu tylko na szybkie „siku”? Jak go zmęczyć, skoro średnio można wybiegać? Jak ktoś jest zmotoryzowany, to jeszcze może zabrać psiaka na spacer daleko od siedzib ludzkich, ale dla tych z nas, którzy samochodu nie mają, nastał czas na prawdziwe wytężenie wyobraźni i kreatywności.

Na szczęście konieczność „wybiegania” psa to w wielu przypadkach mit. Jasne, psy w większości uwielbiają długie spacery i realizują podczas nich wiele różnych potrzeb. To jednak nie znaczy, ze w kryzysowej sytuacji nie można sobie radzić bez nich. Pies, wbrew powszechnej

24 mar

Żegnaj, Mieciu

Mietek, zwany też Budyniem był bardzo stary i bardzo zniszczony. Ale kilka ostatnie lat przeżył z nami. W cieple, otoczony miłością. Młodniał.

Wczoraj pobiegł za Tęczowy Most.

Był ofiarą zbieraczki, więziony latami w piwnicy, nie wychodził z niej wcale. To życie zniszczyło mu psychikę. Miecio bał się wszystkich i wszystkiego. Odebrany podczas interwencji, u nas odżył, zdążył zrozumieć, że człowiek nie tylko krzywdzi, że człowieka można kochać i być przez niego kochanym.
Nie został adoptowany, ale jego tymczasowi opiekunowie, Paweł i Agata, dali mu wszystko, czego potrzebował.
Słowami samej Agaty: „Fajny, trochę nieprzewidywalny i z własnym zdaniem Miecio. Lubił drapanie po tyłku i głaskanie

2 mar

Mamy na pokładzie psiaki z Ukrainy

Sytuacja psów w Polsce jest niekiedy bardzo trudna – przez niewiedzę, ignorancję, brak odpowiednich przepisów. Jednak w porównaniu ze swoimi braćmi na Ukrainie, polskie psy mają istny raj. Na szczęście los psów ukraińskich nie jest obojętnym wszystkim – są tacy dzielni ludzie jak Marina, którzy w miarę swoich możliwości walczą o ich prawa.

I właśnie Marina poprosiła nas o pomoc przy trójce swoich podopiecznych. Zgodziliśmy się je przyjąć i znaleźć im dobre domy.

I tak wczoraj Polska powitała trzy nowe psy: Białego, Puszka i Renę. W tej chwili są w klinice i przechodzą przegląd medyczny. Już możemy powiedzieć, że wszystkie mają wspaniałe

1 mar

Nowi podopieczni z Ukrainy już jadą

Mamy w Polsce bardzo dużo psich tragedii, jasne. Ale to nie znaczy, że nie powinniśmy też nieść pomocy tam, gdzie jest gorzej.

Zwróciła się do nas o wsparcie cudowna Marina z Ukrainy i poprosiła o pomoc w opiece nad trzema psami. Ona sama zajmuje się wieloma dziesiątkami psiaków i już nie daje rady. Nie było wyjścia – zgodziliśmy się.

1 marca przyjedzie do nas trójka psiaków. Pierwszy, biały chłopak, waży ok. 14 kg i, jak widać, przeżył w życiu prawdziwą mękę. Na szczęście dzięki Marinie czuje się teraz dużo lepiej. Drugi piesek, sunia Rena, jest sparaliżowany. Nie przestraszyliśmy się – mamy wszak

26 lut
Top