Przelew krajowy
89203000451110000003732130
25203000451110000004161440
Fuks był strasznie biedny – w okolicznościach, których nie znamy, psy pogryzły go tak, że na grzbiecie zrobiła mu się wielka rana. Spędził ponad miesiąc w szpitalu.
Na szczęście najgorsze już za nim. W weekend Fuks pojechał na Śląsk pod opiekę naszego behawiorysty Pawła.
Fuks będzie się uczył współżycia z innymi psami – mamy nadzieję, że szybko zapomni o swoich przykrych doświadczeniach i znajdzie najlepszy dom.
Jest śliczny, słodki i bardzo lubi ludzi, więc na pewno tak będzie.
Mała Belvita, kolejna dziewczynka z „ciastkowego” miotu suczek, pojechała do domu! Aż się dziwiliśmy, że tak długo to zajmuje, bo mała to istna petarda dobrego humoru, miłości do świata i chęci do zabawy z innymi psami. Każdy psiak musiał się stać jej najlepszym przyjacielem… Ale na swojego jedynego ludzkiego przyjaciela na całe życie musiała chwilę poczekać. Na szczęście w końcu to nastąpiło i Belvitka podbiła serce swojej nowej pani ;) Trzymaj się, malutka, miej szczęśliwe życie!
A my przypominamy, że do adopcji wciąż jeszcze są dwie dziewczynki z miotu: Hawana i Karpatka.
Obie wesołe, kochające ludzi, ciekawskie i bystre!
[Aktualizacja]
Otrzymaliśmy wyniki histopatologii Salo. Na szczęście nie znaleziono komórek nowotworowych.
Po kontrolnej gastroskopii wykonanej 20.03 zobaczyliśmy znaczną poprawę stanu przełyku Salo. Zostały już tylko niewielkie nadżerki, co oznacza, że leki działają.
Salo ma problem z opróżnianiem żołądka. Leczenie i diagnostyka trwa.
[25 lutego]
…I niestety postawiono hipotezę… rak przełyku. Teraz wiemy już, ze jego przełyk jest uszkodzony na całej długości.
Histopatologia wkrótce ma potwierdzić, czy to rzeczywiście nowotwór.
Salo wraca do nas spod Wrocławia. Będziemy czekać wspólnie. Nie mamy już słów.
[19 lutego]
Salo wykupiliśmy rok temu na targu w Skaryszewie, ratując go od transportu do rzeźni. Od pierwszych chwil zachwycił nas swoim łagodnym charakterem, pokorą i spokojem.
Niestety
Augustek po tygodniach klatkowania wyszedł na swój pierwszy krótki spacer. Spojenie kręgosłupa wykonane przez dr. Krajewskiego udało się! August może wstawać, siadać, sikać.
Do pełnej sprawności potrzebuje profesjonalnej rehabilitacji. Konieczna będzie ciężka praca na bieżni wodnej. Tylko dzięki temu będzie mógł biegać jak zdrowy pies.
Bardzo prosimy o pomoc!
Przelew krajowy
89203000451110000003732130
25203000451110000004161440
Przelew zagraniczny
IBAN: PL 89203000451110000003732130
SWIFT: PPABPLPKXXX
Na bieżąco będziemy aktualizować wpis.
Potrzebujemy pomocy finansowej!!!!
Pomóżcie nam go ratować.
Iskra jest z nich wszystkich w najlepszym stanie – to przesłodka, młoda, biszkoptowa sunia ze złamaną łapą. Jej łapa została usztywniona i obecnie dziewczynka przebywa w domu tymczasowym. Jest trochę onieśmielona, ale marzy o kontakcie z człowiekiem. Jesteśmy pewni, że po adopcji uszczęśliwi swojego opiekuna.
Fuks to cudowny, czarny chłopak z wielką otwartą raną na grzbiecie. Nie wiemy, co mu się
Piękna i ważna niedziela. Wczoraj do naszej stajni przyjechał znany aktor Piotr Stramowski, żeby pomóc nam przy zwierzętach. Było dużo pracy, dużo radości, dużo satysfakcji i dużo zadowolonych koni ;)
Przy okazji udało się zrobić piękne zdjęcia dzięki naszemu ulubionemu niezawodnemu fotografowi, Pawłowi Łuniewskiemu!
Potem wpadliśmy jeszcze z Piotrem do hoteliku, w którym mieszka część naszych psów. One też były zachwycone naszym gościem.
Dziękujemy ogromnie Piotrowi i zapraszamy do kontaktu wszystkie osoby, które chciałyby nam pomóc wolontariacko.
Bardzo Was potrzebujemy i serdecznie zapraszamy do naszej ekipy!
Walentynki. W Święto Miłości pękło serce starego pieska. Ta 18-letnia kruszyna 14 lutego została porzucona przez swoją „właścicielkę” – bo po co komu bardzo stary i bardzo chory pies?
To naprawdę przerażające, że w ciele tak małego pieska tyle rzeczy nie działa. Kacperek, jak go nazwaliśmy, ma mocznicę, chore serce, nowotwór w jądrze i prostacie. Przewieźliśmy go do szpitala i pozostało nam trzymać kciuki. Chcieliśmy walczyć, ale i nie narażać psa na cierpienie ponad jego siły. Byliśmy przygotowani, że jeśli Kacperek nie podejmie walki, pozwolimy mu odejść – w komforcie i z godnością, z przyjaznym człowiekiem u boku.
Tymczasem w tym psim