Nazywam się Lolek- figlarne imię dla figlarnego psiego podrostka :-). Mam niespełna rok i nietuzinkową urodę. Jestem trochę w typie husky a trochę nie. Uwagę zwraca moja smukła sylwetka oraz długie nogi. Gdy biegam, czuję, że żyję- kocham to. Potrzebuję dużo ruchu bo mam w sobie niespożyte pokłady energii. Życie mnie nie rozpieszczało ale pomimo tego tryskam radością. Zostałem wyadoptowany jako szczenię. Przez rok miałem rodzinę i swoje miejsce. Niestety mój los się odmienił- Pani, która mnie wzięła zmieniła miejsce zamieszkania. W nowym domu nie znalazł się kąt dla rozbrykanego czworonoga. Obecnie mieszkam w płatnym hoteliku- mam tam swój kojec.
Bohun to ok. 4 letni pies w typie rasy husky. Umie zachować się w mieszkaniu, żyje w centrum miasta. Nie polecany do dzieci poniżej 15 r.ż. Bardzo ładni jeździ autem. Potrzeby fizjologiczne załatwia na spacerach. W mieszkaniu mieszka z łagodną sunią, z którą jest w dobrej komitywie. Zostają sami i nie niszczą, nie wyją. Nie nadaje się do mieszkania z kotami.
Na spacery chodzi w kagańcu ze względu na zjadanie śmieci. Boi się pewnych form dotyku, jednak gdy zaufa pozwala na wiele (bardzo ładnie daje się wyczesywać).
Jest sympatycznym, pogodnym psem.
Jest wykastrowany, zaszczepiony, odrobaczony.
Tylko dla doświadczonych opiekunów. Pies nie nadaje
Nazywam się Beza. Imię mam słodkie i to by było na tyle słodkości… Za nim zaopiekowała się mną Zwierzęca Polana przebywałam w Schronisku w Celestynowie. Źle się tam ze mną działo bo ciężko przestawić się z przytulnego domu i rodziny na zimny, samotny boks. Z tego przygnębienia podupadłam na zdrowiu i trzeba było mnie ratować. Wylądowałam w płatnym domu tymczasowym gdzie za 320 zł zapewniono mi opiekę i diagnostykę. Wyszło szydło z worka- stwierdzono niewydolność trzustki. Teraz potrzebuję wsparcia finansowego również na leki i drogą specjalistyczną karmę, którą muszę jeść by przybrać na wadze. Pomimo wielu kłopotów, z którymi się
Kajko to młodziutki psi kumpel. Trafił pod opiekę Fundacji ze schroniska i aktualnie mieszka w domu tymczasowym. Jest pieskiem pogodnym i bardzo energicznym – typowy radosny szczeniaczek rozdający całusy na prawo i lewo. Maluszek jest bardzo kontaktowy, uwielbia przytulanie, głaskanie i trzymanie na kolankach. Kajko to zdecydowanie typ przylepki.
Chcę adoptowaćWejdź na wydarzenie FB
Na imię mam Ari. Jestem dostojnym 10 letnim psem w typie Onka. Nie pamiętam wszystkich zdarzeń z mojej przeszłości- może to i lepiej. Pamiętam jedynie, że pewnego dnia zostałem sam: bez dachu nad głową, zdany wyłącznie na siebie. Po długiej tułaczce i zmierzaniu donikąd na mojej drodze stanęli ludzie, którzy za wszelką cenę chcieli mi pomóc. Nie mogli zaoferować mi domu ale dostałem miskę jedzenia i dobre słowo. Obiecali, że poruszą niebo i ziemię bym nie był już sam. Niestety, pomimo dobrych chęci oraz alarmowania instytucji lokalnych moja sytuacja się nie zmieniała. Ni stąd ni zowąd zjawili się wolontariusze Zwierzęcej
Cześć! Nazywam się Hank i szukam domu. Jestem młodym 2 letnim psiakiem w typie bulla. Mam piękne umaszczenie i dobrą prezencję. Drzemie we mnie dusza sportowca. Wszelkie formy aktywności, w których mogę się trochę zmęczyć są dla mnie na wagę złota. Gdy pływam czuję, że żyję, kocham aportować oraz się bawić. Lubię przejażdżki samochodem (z wyjątkiem tych do weterynarza). Wiem jak zachowywać się gdy zostaję sam w domu. Irytują mnie zabiegi pielęgnacyjne i daję o tym dosadnie znać. Jestem grzeczny choć ciągle nade mną pracuje taki jeden doświadczony Pan behawiorysta z płatnego hotelu w którym obecnie pomieszkuję. Szukam stałego lokum, bez kotów oraz bez innych pewnych siebie psów. Mój nowy Pan powinien jasno zaznaczyć swoją pozycję by móc utemperować mój zawadiacki temperament. Jestem
Nazywam się Karat. Urodą przypominam husky. Moim znakiem rozpoznawczym są oklapnięte uszka, które w rezultacie dodają mi uroku. Pomimo tego, że mam niespełna 2 lata, zdążyło mnie spotkać już wiele złego. Nie będę zagłębiać się w szczegóły, ale na moje zaufanie trzeba sobie zapracować. Szczególnie boję się mężczyzn i z nimi łapie kontakt bardzo powoli. Z zamierzchłych czasów pozostał mi jeszcze strach przed gwałtownymi ruchami oraz nagłymi dźwiękami. Gdy już przekonasz mnie do siebie i podbijesz moje serce sam będę przychodził się bawić i prosić o mizianie po brzuszku, bo je uwielbiam. Umiem chodzić na smyczy, jestem grzeczny na spacerach.