Nie kupuj, adoptuj? Wiemy, że nie wszyscy stosują się do tej „maksymy”. Ratując psy z pseudohodowli chcemy uświadamiać, że moda na tanie rasowe pieski ma okropne oblicze. Dlatego w ostatnich dniach przeprowadziliśmy taką akcję
Pochłonęło nas zupełnie, ale udało się odebrać wszystkie psy i zlikwidować ten proceder. Przyjęliśmy pod opiekę 18 skrzywdzonych zwierząt, których całe życie zamknięte było w 4 ścianach śmierdzącej obory. Suczki miały przynosić dochód rodząc szczeniaki, ich potrzeby „nie istniały”. Mają poodparzaną od moczu skórę, sfilcowaną sierść, ich oczy nie są przyzwyczajone do światła. Niektóre nie potrafią się poruszać, całe życie spędziły w klatce. Inne są zaskakująco odważne, zapomniane oblicze pseudohodowli – zwierzęta często trafiają tam z kradzieży lub kupione podstępem, niektóre miały więc niegdyś przyzwoite domy.
Szczenięta pozbawione kontaktu z otoczeniem i ludźmi zarażały się wzajemnie pasożytami i chorobami powoli dziczejąc. Teraz dochodzą do siebie w domach tymczasowych, uczą się życia i miłości człowieka.
Trwa diagnostyka i obserwacja. W klinice pozostał biedny „maltańczyk”, którego problemy ze zdrowiem są poważniejsze niż się wydawało. Ale dzielnie walczy a my razem z nim. Niektóre z psiaków w dt muszą być pod opieką weterynarzy, np. Biała, pogryziona suczka ma podejrzenie chorego serduszka. Wszystkie wymagają pielęgnacji, odrobaczania, a gdy będzie to już możliwe – sterylizacji.
W tej chwili „koszt” całej akcji pod względem weterynaryjnym przekroczył 4000 zł a przed nami jeszcze operacje i dodatkowe badania, a dwa psiaki musiały trafić pod opiekę behawiorystów. Prosimy, pomóżcie opłacić ratowanie psiaków.