Tak się kończy kłusownictwo….

2 lut 15
0
0

Drodzy Fani Fundacji,

Przeczytajcie, może uratuje to życie jakiemuś zwierzakowi. Ostatni sobotni wieczór spędziliśmy nie odpoczywając, tak jak byśmy chcieli, ale na wyciąganiu psa z wnyk. Bezkarność kłusowników osiągnęła chyba apogeum, bo potrafią założyć wnyki nawet niedaleko zabudowań. Ich ofiarą padają w męczarniach dzikie zwierzęta, którym pętla zaciska się na szyi lub nodze, a te konają z głodu lub uduszenia. Giną też tak bezpańskie psy i koty. Na szczęście wspomnianego wyżej psa nie spotkał ten los,bo w ostatniej chwili go odnaleźliśmy. Dlatego apeluje to wszystkich czytelników: zgłaszajcie do leśniczego, lub na policję, jeśli znajdziecie w swojej okolicy wnyki! Kłusownictwo jest karalne, samo posiadanie wnyków już jest prawnie zabronione, więc ocalcie kilka istnień. Znalezione wnyki nie należy niszczyć, gdyż niszczymy dowód w sprawie. Najlepiej takie urządzenie przeciąć, aby stało się niegroźne i zostawić. Jeśli zdemontujemy urządzenie, jak grzyby po deszczy, na jego miejscu pojawią się nowe. Jeśli zaś zostawimy- kłusownik będzie myślał że ciągle jest sprawne i nie nastawi kolejnego, czekając na potencjalną zwierzynę. Wtedy nieświadomy, że sami nastawiliśmy na niego sidła (przez powiadomienie odpowiednich służb) wpadnie w naszą pułapkę.

Poniżej historia naszego pieska, który od soboty już jest bezpieczny z nami i nie pozwolimy go więcej skrzywdzić.

Sobota, godz. 19. Odbieramy zgłoszenie, że pies z opuszczonej posesji, zaplątał się we wnyki i ledwo oddycha. Natychmiast jedziemy, modląc się by pies jeszcze żył. Zastajemy psa, w komórce, pośród potłuczonych butelek-tam mieszka….Głowa 3 razy większa niż normalnie, nie jest w stanie się bronić,bo ledwo oddycha, pętla blokuje mu szyję. Ślina cieknie, bo nie jest w stanie przełykać. Szybka interwencja,zdjęcie wnyków, którą widać poniżej i jedziemy do kliniki na Bemowie. Już po drodze pies zaczyna poszczekiwać bo łapie pierwszy oddech. W klinice pies zmienia się o 180 stopni. Próbuje lizać mnie po twarzy, bo pomimo tego że właściciele go porzucili, a inni potraktowali jak zwierzynę łowną, ciągle chce kochać i jest wdzięczny za to że daliśmy mu nowe życie. Choć na działce powarkiwał, w klinice przytulił się do jednego z naszych wolontariuszy który przeniósł go do szpitala. Przed nami badania krwi i czekanie czy opuchlizna zejdzie i powróci koordynacja ruchowa. Jesteśmy dobrej myśli i cieszymy się że zdążyliśmy, bo do rana pies by nie żył….Błagamy o pomoc finansowa, bo choć to kolejny „niezaplanowany” w Fundacji pies, wierzymy że nie opuścicie nas w potrzebie.

Fundacja Zwierzęca Polana
ul. Umińskiego 16 m. 41
03-984 Warszawa

nr konta: 89 2030 0045 1110 0000 0373 2130
PayPal: [email protected]
Przelewy zagraniczne BIGBPLPW PL 89 2030 0045 1110 0000 0373 2130
tytułem Pies z wnyków
Dziękujemy za Wasze otwarte na pomoc serca!

Kategoria Aktualności
Top