Dwóch ma pracować- jeden decydować, czyli po co psu szkolenie

20 sty 15
1
0

Większość ludzi nie szkoli swoich pupili. Decyzję taką determinuje przeświadczenie, że przysłowiowym „kundelkom” lub rasom łagodnym taki kurs nic nie wnosi. Inaczej sprawa ma się z rasami uważanymi za groźne, lub nieposłuszne, wtedy część kierowana jest na szkolenie. Błędne jest takie rozumowanie, gdyż każdy pies odpowiednio poprowadzony stanie się dużo lepszym, posłuszniejszym i szczęśliwszym kompanem a szkolenie przyniesie to nie tylko wymierne efekty dla właściciela, ale również pomoże odnaleźć się zwierzakowi w naszym świecie.

Przede wszystkim pies jest drapieżnikiem z rodziny psowatych. Większość jego energii skoncentrowana jest na polowaniu i zdobywaniu pożywienia. Mimo bardzo długiej koewolucji psa i człowieka stan ten się nie zmienił- pies domowy nadal pozostaje drapieżnikiem. W toku selekcji człowiek z konkretnych typów psów stworzył rasy przeznaczone do obrony, pilnowania terytorium, wspólnego polowania, a marginalnie do ozdoby. Wśród dzisiejszych „kundli” mimo ze często nie mają one związku z konkretną rasą możemy wyróżnić psy o cechach teriera, wyżła, psa pasterskiego lub psa rasy stróżującej. Dlatego należy pamiętać iż w zasadzie każdy pies jest rasowy i mimo udomowienia – nadal ma potrzeby drapieżnika.

Każdy drapieżnik żeby skutecznie polować dokonuje wysiłku umysłowego. Wysiłek fizyczny zawsze połączony jest z wysiłkiem psychicznym i co więcej u wszystkich zwierząt -w tym człowieka- nauka i ruch zawsze idą w parze. Kiedy nam zdaje się że wychodzimy na spacer z psem, pies wychodzi z nami by spełnić swoje potrzeby np. w celu oznaczenia terytorium, znalezienia partnerki seksualnej, a najczęściej po prostu polowania. Ważną cechą psa jest jego instynkt stadny i kompetencje społeczne. Oznacza to, że polowanie, opieka nad młodymi i wyznaczanie granic terytorium odbywa się we współpracy z innymi członkami stada. Żyjąc we współczesnym świecie większość psów domowych ma zdeprymowane/ niezrealizowane potrzeby które nadal w nim tkwią. Najważniejszą z tych potrzeb jest wspólne polowanie z człowiekiem. Jeżeli zatem chcemy aby nasz pies był szczęśliwy, musimy zapewnić mu możliwość wspólnego z nami wysiłku psychofizycznego, a najłatwiejszym na to sposobem jest codzienna zabawa i nauka podczas której pies zdobywa nowe kompetencje.

Przynajmniej od lat 70-tych nastąpił olbrzymi przewrót w naszej wiedzy i myśleniu o zwierzętach. Zniknęła w naszej mentalności żelazna granica oddzielająca człowieka od reszty świata przyrody. Dziś nikt nie poddaje w wątpliwość, że zwierzęta, w tym psy, tak jak ludzie uczą się według tych samych praw. Ich system emocjonalny jest bardzo podobny do naszego, a emocje podstawowe tj. np strach czy złość odczuwamy identycznie. Bardzo istotne dla fenomenu udomowienia psa jest fakt, że psy są empatyczne i doskonale nauczyły się komunikować i interpretować komunikaty człowieka.

Gdyby warunkiem udomowienia była tylko inteligencja prawdopodobnie to świnia, a nie pies, byłaby obecnie najpopularniejszym czworonożnym towarzyszem człowieka. Najprawdopodobniej więc psy potrafią jeszcze coś więcej. Wszystko wskazuje na to, że myślą o tym co my myślimy i przewidują działania innych stworzeń (teoria umysłu). Innymi popularnymi wśród zwierząt wyższymi kompetencjami umysłu są umiejętność liczenia, myślenie przestrzenne i samoświadomość. Jeśli mamy zatem do czynienia z psem- istotą w rzeczywistości bliższą nam niż to się powszechnie zdaje- nie popełnimy nadużycia jeśli postawimy się w skórze naszego pupila. Wyobraźmy sobie wiec, że jesteśmy psem którego życie składa się wyłącznie z jedzenia, spania, spacerów wciąż w tej samej okolicy, okazjonalnych wycieczek za miasto (najczęściej tylko w lecie i o ile nie pada), automatycznej przewidywalnej zabawy w przynoszenie piłki rzuconej tylko do przodu. Ba, wyobraźmy sobie, że wszystko czego w życiu chcemy dostajemy bez żadnego starania, natychmiast. Więcej, po jakimś czasie, przestajemy w ogóle zdawać sobie sprawę czy posiadamy jakieś potrzeby, bo przecież tak naprawdę niczego nie musimy chcieć, o nic się starać ani do czego dążyć. nie musimy marzyć. W związku z tym nie mamy szansy na sukces, ani radości z rozwoju. Mimo że żyjemy i mamy się całkiem nieźle, psychicznie obumieramy.

Myśląc o psach ich właściciele często prezentują postawę, którą można nazwać dysonansem poznawczym. Z jednej strony chętnie wierzymy że psy są zdolne do uczuć wyższych takich jak miłość czy przywiązanie, z drugiej strony negujemy istnienie w świecie zwierząt złości, przyjemności z agresji, czy poczucia niespełnienia. Często wolontariusze odwiedzający psy w schroniskach zapomnianych przez Boga są zszokowani radością z jaką te zwierzęta uczą się nowych zadań i rozgryzają postawione im zadania. Wolontariusze opowiadają również z wielkim wzruszeniem o radości jaką okazuje pies kiedy uda mu się zrozumieć wyjątkowo trudne zadanie i osiągnąć sukces. Rozwiązania takich zadań pamiętają najczęściej do końca życia, bo pamiętają radość jaką niesie ze sobą zrozumienie mechanizmów rządzących światem. Pies który uczy się, ćwiczy, codziennie dostaje nowe wyzwania, ma poczucie dużo większej pewności siebie i kontroli nad swoim życiem niż jego krewniak leżący cały dzień na kanapie i wyłącznie kochany. W jego życiu nie ma miejsca na depresje, nerwice, czy inne zaburzenia, niosące ze sobą cierpienie.

Potrzeba pracy, razem z człowiekiem, wspólnego uczenia się na wzajem, wspólnego osiągania sukcesu i wspólnego twórczego spędzania czasu jest dla psów tak samo ważna jak potrzeba jedzenia czy spania. Nie ma tu znaczenia czy mamy do czynienia z owczarkiem niemieckim, maltańczykiem czy kundelkiem. Odklejmy łatki Szarikowi, maskotce i kundelkowi „który i tak jest mądry bo kundle są najmądrzejsze”. Każdy pies jest żyjącym z nami drapieżnikiem gotowym spełnić każdą naszą potrzebę.

Bądźmy zatem przynajmniej tak samo empatyczni i otwarci na potrzeby innych jak psy i dajmy naszym pupilom pracę, wiedzę, umiejętności, wiarę w siebie i szansę na sukces, której tak bardzo potrzebują. Ćwiczmy razem a poznamy nasze psy i siebie samych!

Oprac. Magdalena Bartoszewska- znany zoopsycholog i szkoleniowiec współpracujący z Fundacją „Zwierzęca Polana”

fot.Anna Bilska

Kategoria Aktualności
Top